sobota, 23 maja 2015

Utrata apetytu - przyczyny i skutki

Dziecko niejadek

Dzieci niechętnie siadają do stołu z dwóch głównych powodów. Do pierwszej grupy należą „niejadki” dokarmiane między głównymi posiłkami, do drugiej – te, które nie lubią pewnych określonych potraw, często zresztą niejadanych przez pozostałych domowników. Tymczasem dziecko, podobnie jak dorośli, także ma prawo mieć swoje ulubione dania i takie, za którymi nie przepada.

Jeśli więc nie chce pić mleka czy jeść zupy mlecznej, można spróbować podsunąć mu kakao, budyń z owocami, jogurt na słodko lub ostro. Najlepszym jednak sposobem na grymaszącego przy stole malca jest wspólne spożywanie z nim posiłku i eksperymentowanie z nowymi smakami. Warto zacząć jak najwcześniej. Niestety na niektórych „niejadków” domowe sposoby nie działają. Można wtedy wspomóc się specyfikami z aptecznej półki.

 Dorosły w stresie

Po 30.– 40. roku życia, zwłaszcza przy siedzącym trybie pracy i braku odpowiedniej dawki ruchu, spadek apetytu jest objawem zrozumiałym. Łaknienie przywróci regularna aktywność fizyczna. Już energiczny, trzydziestominutowy, codzienny marsz ureguluje poziomy neuroprzekaźników sterujących apetytem.

Zdrowemu łaknieniu nie sprzyja też szybkie tempo życia, ostry i przewlekły stres. Prawie 40 proc. dorosłych z różną częstotliwością dokucza zgaga i związane z nią odczucie silnego pieczenia za mostkiem oraz niechęć do jedzenia. U innych osób w średnim wieku pojawiają się dolegliwości żołądka polegające na zmniejszonym wydzielaniu soków trawiennych. Objawami są uczucie pełności, kwaśne odbijania, brak apetytu i obłożony język. Istnieje wiele ziół (m.in. tysiącznik pospolity, goryczka żółta, piołun, bobrek trójlistny), które – dzięki zawartej w nich goryczce – pobudzają receptory jamy ustnej i produkcję soku żołądkowego, a w konsekwencji... nasz apetyt.

 W starszym wieku

Po 65.–70. roku życia do utraty apetytu przyczynia się wiele zmian związanych ze starzeniem się organizmu. Porcje naturalnie ulegają zmniejszeniu, bo z wiekiem zmniejsza się aktywność ruchowa, zapotrzebowanie na kalorie oraz tempo przemiany materii. Mięśniówka przewodu pokarmowego ulega ścieńczeniu, co pogarsza motorykę jelit. Słabsza perystaltyka powoduje skłonność do zaparć i gorsze łaknienie. Zaparcia nasila też brak odpowiedniego nawodnienia, gdyż starsze osoby rzadko odczuwają pragnienie i przyjmują zbyt mało płynów.

Pojawia się niedokrwienie przewodu pokarmowego wynikające ze zmian miażdżycowych w naczyniach krwionośnych. Niedomaga też wydzielanie enzymów trawiennych wątroby i trzustki, zanikają gruczoły ślinowe w jamie ustnej. Przytępia się zmysł węchu i smaku, tak istotny dla przyjemności z jedzenia. Ośrodek w mózgu sterujący głodem i sytością przestaje prawidłowo reagować na stan niedożywienia i często dochodzi do znacznego spadku wagi.

 Bagatelizowanym problemem jest uzębienie – brak zębów, źle dopasowana proteza i choroby przyzębia powodujące zaburzenia żucia (senior powinien regularnie odwiedzać stomatologa). Rośnie ilość przyjmowanych na co dzień leków. Wiele z nich pogarsza apetyt, a niektóre przyswajanie substancji odżywczych z pokarmu.

Groźnym objawem starości jest dysfagia, czyli zaburzenia połykania. Częsta u chorych po udarze mózgu i cierpiących na Parkinsona. Jej objawy: ciągłe krztuszenie się, pokarm wracający nosem, zachłystowe zapalenie płuc. Jeśli senior cierpi na zaburzenia połykania, konieczna jest ich diagnostyka (czy przyczyna dysfagii jest „ośrodkowa” – tj. związana z układem nerwowym, czy „obowodowa” – z chorobą krtani lub przełyku). Pomaga zmiana konsystencji diety na płynną bądź półpłynną, niekiedy konieczne jest żywienie dojelitowe.

 

Dlaczego warto chodzić do lasu?

Czyste płuca, dotleniony organizm

To zasługa znajdujących się w leśnym powietrzu jonów naładowanych ujemnie. Powodują, że wyściełające krtań mikroskopijne wypustki (tzw. rzęski) poruszają się intensywnie i lepiej wyłapują cząsteczki zanieczyszczeń.

W efekcie do płuc dociera czystsze powietrze. Zjonizowany ujemnie tlen łatwiej też przedostaje się przez błonę płucną do krwi i jest doprowadzany do wszystkich tkanek. nasza rada Koniecznie wybierz się do lasu tuż po burzy. Wtedy w powietrzu jest najwięcej jonów ujemnych (aż 2000 w cm3).
2
Relaks dla... układu odporności

Zwykle jest on bardzo zapracowany. Powietrze, którym oddychamy w mieście, pełne jest drobnoustrojów – w 1 m3 znajduje się ok. 8000 bakterii! Tymczasem w środku lasu – tylko 200. Skąd taka różnica? Wirusy i bakterie są niszczone przez tzw. fitoncydy, substancje wydzielane przez drzewa.

Dodatkowo są wytrącane z powietrza przez tzw. jony ujemne (i w efekcie ich nie wdychamy). nasza rada Zaplanuj spacer w taki sposób, by dużo przebywać wśród drzew iglastych (wytwarzają więcej fitoncydów).
 
 
Odprężone oczy, zdrowsze uszy

W lesie nie uświadczymy kolorowych reklam ani świateł, wszędzie tylko zieleń... I to bardzo dobrze! Lekarze potwierdzają, że kolor zielony ma zbawienny wpływ na nasz narząd wzroku i pomaga mu się odprężyć, np. po intensywnej pracy przed monitorem.

Z kolei znajdujące się w lesie czyste powietrze sprzyja dobrej kondycji narządu słuchu. nasza rada Jeśli jesteś rodzicem, jak najczęściej zabieraj swoje pociechy do lasu. Dzięki temu będą mniej narażone na infekcje uszu.
4
Ukojenie dla nerwów

Na co dzień „bombardują” nas silne, niezbyt przyjemne bodźce np. zgiełk uliczny. Przebywamy w otoczeniu wielu ludzi. Wszystko to powoduje, że trudno nam odreagować stresy, a do tego samo w sobie jest źródłem napięcia psychicznego.

W lesie możemy wreszcie odpocząć, odzyskać równowagę psychiczną i pogodę ducha. nasza rada Przynajmniej raz w tygodniu (np. w weekend) postaraj się o długi, kilkugodzinny spacer (zabierz ze sobą coś do jedzenia i picia).